W środku nocy z 9 na 10 października 1946 roku spaliło się schronisko im. Księcia Henryka (Prinz-Heinrich-Baude) leżące nad Wielkim Stawem w Karkonoszach.
Spełniła się wierszowana przepowiednia doktora Baera z 8 listopada 1888 roku o tym, że schronisko spłonie i będzie świecić ludziom w dolinie jak latarnia morska.
Podobno we wnętrzach budynku znajdowała się 7 metrowej wysokości i 20 metrowej długości panorama Karkonoszy widziana ze szczytu Grzybowca – wtedy Bismarckhöhe, namalowana przez Adolfa Dresslera (1833-1881).
Zacznijmy jednak od początku.
Obraz został wykonany na zamówienie zarządu Śląskiej Wystawy Rzemiosła i Przemysłu, który organizował popularne wtedy wydarzenie w latach 1881-1882 na terenach Targu Końskiego we Wrocławiu.
W maju 1881 roku w scenografii niemal teatralnej, bardzo przypominającej obecną ekspozycję Panoramy Racławickiej, zaprezentowano spektakularny widok Karkonoszy licznie zgromadzonej publiczności.
Sam artysta nie nacieszył się zasłużonym sukcesem, gdyż w sierpniu tegoż roku zmarł na chorobę wątroby w wieku zaledwie 48 lat.
Po zorganizowanej naprędce wystawie prezentującej spuściznę dorobku malarza większość z jego prac zakupiło Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych.
Nie dysponujemy dobrej jakości fotografią oryginału, jednak w 1879 roku powstał ponad trzymetrowej wielkości szkic olejny do panoramy. Szczęśliwie zachował się do naszych czasów i jest obecnie przechowywany w zbiorach Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze, gdzie można go było niedawno oglądać na wystawie „Zauroczeni Karkonoszami”.
Poszukując dalszych losów dużej panoramy w dostępnych nam publikacjach odnajdujemy informacje, że jakoby zakupiona została ona przez właściciela schroniska im. Księcia Henryka (Prinz-Heinrich-Baude), tam przewieziona i eksponowana.
Kłopot w tym, że schronisko wybudowano staraniem Towarzystwa Karkonoskiego (Riesengebirgsverein) oraz małżeństwa Elsnerów dopiero w 1888 roku.
Ponadto ani w relacjach Gustawa Elsnera, ani też we wspomnieniach jego obdarzonej doskonałą pamięcią małżonki Rosalii nie odnaleźliśmy żadnej informacji o tym spektakularnym fakcie.
A przecież byłoby się czym chwalić, by przyciągać chętnych takiej atrakcji turystów.
Kolejne z pytań to miejsce, w którym trzeba by eksponować dzieło sięgające wysokością drugiego piętra budynku. Wystarczy zerknąć na zdjęcia i grafiki schroniska, by porównać gabaryty obiektu i dostrzec mnogość okien w każdej ze ścian.
Oczywiście można takie płótno zrolowane ulokować na lata gdzieś w piwnicach lub na strychu. Jednak czy miałoby to sens?
Gustaw Elsner był bardzo roztropnym przedsiębiorcą i doskonale zdawałby sobie sprawę z faktu, że tak cenne i trudne w transporcie dzieło dostarcza się ogromnym nakładem sił i środków na wysokość 1415 m n.p.m. dopiero wtedy, gdy gotowe jest odpowiednie miejsce do jego właściwej ekspozycji.
No i na koniec zerknijcie na fotografię wystroju jadalni schroniska.
Co widzimy po lewej stronie na ścianie?
Coś Wam ten obraz przypomina?
Tylko rozmiar się nie zgadza.
A to chyba jedyne takie miejsce w całym budynku, gdzie mogłaby znajdować się tak ważna pamiątka. O tym, że to najbardziej godna lokalizacja świadczy też portret samego księcia Henryka, zawieszony po drugiej stronie pieca, który to Jego Wysokość osobiście sprezentował miłym gospodarzom.
Zatem czy aby na pewno dwudziestometrowej długości panorama Karkonoszy była eksponowana w schronisku im. Księcia Henryka i spaliła się tam z całym dobytkiem feralnej jesiennej nocy roku 1946?
A jeśli jej tam nie było, to co się z nią stało i gdzie jest obecnie?
Może ktoś z Was dysponuje innymi źródłami, które pomogą wyjaśnić dręczącą nas od dawna sprawę spalonej (?) panoramy Karkonoszy autorstwa Adolfa Dresslera?
Będziemy wdzięczni za pomoc!
One thought on “SPALONA PANORAMA KARKONOSZY?”
Znam wersję, wedle której ta panorama (właściwie – diorama) uległa zniszczeniu podczas działań wojennych w 1945 roku. Co wydaje się bardziej prawdopodobne. Hmm – faktycznie, frapująca sprawa.
Comments are closed.